Aby zmusić hazardzistę do leczenia trzeba przebić się przez jego mur zaprzeczeń i iluzji. Niestety nie jest to takie proste, gdyż z reguły w początkowej fazie uzależnienia od hazardu nikt nie chce przyznać się, że ma problem. Fazę tą charakteryzuje granie okazjonalne, któremu towarzyszy podekscytowanie. Zdarzają się częstsze wygrane, co powoduje podekscytowanie pojawiające się nawet przed graniem. W wyniku wzrostu oczekiwań związanych z wygranymi oraz wzrostem tolerancji na bodźce następuje podwyższanie stawek i coraz częstsze granie. Czasem nawet trafi się jakaś większa wygrana, w wyniku której pojawiają się fantazje nt. wielkiej wygranej i nieuzasadniony optymizm. Na tym etapie zmuszenie hazardzisty do leczenia może być niemożliwe.
Natomiast wraz z pogłębianiem się problemu z hazardem uzależniony wchodzi w kolejną fazę strat. W niej może już być łatwiej zmusić go do leczenia, ponieważ pojawia się granie samotne (na początku było często z kolegami), chwalenie się wygranymi, a przemilczanie przegranych i do nich można się odnosić, aby uzmysłowić mu prawdziwe koszty jakie ponosi. Hazardzista w tej fazie myśli wyłącznie o graniu, wydłużają się okresy przegrywania oraz widoczne są trudności w zaprzestaniu grania. Zaczyna się pożyczanie pieniędzy, ukrywanie strat z grania, kłamstwa, zaniedbywanie partnerki, żony czy rodziny, przeznaczenie czasu pracy na granie, pojawiają się długi i spóźnienia ich spłacania. Widoczne są też objawy emocjonalne np. łatwe irytowanie się, stały niepokój czy tendencja do izolowania się.
Są to objawy, które powinny zmusić hazardzistę do leczenia, jeżeli jednak się to nie stanie, to wchodzi on w etap trzeci nazwany fazą desperacji, a w niej już pojawiają się poważne kłopoty rodzinne, duże pożyczki legalne i nielegalne, znaczny wzrost czasu spędzanego na graniu, niezdolność do spłacania długów, poczucie przegrania i obwinianie innych, utrata reputacji, wyobcowanie z kręgu rodziny i przyjaciół. Dominuje głębokie poczucie winy i wyrzuty sumienia, możliwe są stany paniki czy akty nielegalne jak kradzieże lub defraudacje pieniędzy.
Jeżeli nawet to nie zmusi hazardzisty do leczenia, to ostatnia – czwarta faza nazywa się etapem utraty nadziei, gdzie pojawia się całkowite poczucie beznadziejności, emocjonalne wyczerpanie, a nawet myśli lub próby samobójcze. Możliwe jest aresztowanie za akty nielegalne (kradzieże pieniędzy), rozwód czy nadużywanie alkoholu.
Terapię można zacząć w każdej fazie, jednak im wcześniej tym lepiej, aby nie spaść na samo dno. Jeżeli jednak nawet sięgnięcie dna nie zmusi hazardzisty do leczenia, to można spróbować złożyć na niego w sadzie wniosek o ograniczenie praw obywatelskich ze względu na uzależnienie od hazardu, ograniczyłoby mu to zaciąganie kolejnych długów na hazard.